Polska organizuje wybory widmo z 0% frekwencją.
Wybory prezydenckie nie zostały oficjalnie odwołane, ale lokale wyborcze pozostały zamknięte. W niedzielnych wyborach prezydenckich w Polsce odnotowano rekordowo niską frekwencję na poziomie 0%.
Głosowanie nie zostało oficjalnie odwołane, ale lokale wyborcze pozostały zamknięte, co doprowadziło do dziwnych wyborów widmowych po tygodniach prawnych kłótni o to, czy należy je przeprowadzić, czy nie.
Rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), oskarżana w ostatnich latach o wycofywanie norm demokratycznych, próbowała przeprowadzić wybory mimo wyzwań związanych z głosowaniem w czasach COVID-19.
Zdecydowanym faworytem do zwycięstwa był urzędujący prezydent z PiS, Andrzej Duda, a opozycja oskarżyła rząd o próbę przeforsowania głosowania teraz, aby ułatwić mu wygraną w pierwszej turze. Aż do środy wieczorem rząd nalegał na przeprowadzenie głosowania drogą pocztową.
„Lokal wyborczy jest zamknięty, co oznacza, że ktoś odwołał wybory”. Ale nie wiadomo, kto to zrobił i na jakiej podstawie – powiedział Tomasz Trela, lewicowy poseł, po pojawieniu się w niedzielę w szkole, która zazwyczaj pełni funkcję lokalu wyborczego.
Strony: Początek artykułu |1 | 2 | ... | Czytaj dalej → | Koniec artykułu